„Ja jako kontekst” to element elastyczności psychologicznej, który może być trudny do zrozumienia, ale łatwo go zauważyć. W terapii akceptacji i zaangażowania (ACT) często nazywa się to „Ja obserwującym”. Jeśli nadal brzmi to tajemniczo, spróbuj poniższego ćwiczenia.
Zamknij oczy i zwróć uwagę na swoje myśli. Zauważ, co odbierasz z otoczenia, jakie dźwięki słyszysz, jakie odczucia płyną z ciała, szczególnie z miejsc styku z podłożem. To wszystko obserwujesz Ty. To właśnie jest „Ja obserwujące” – część nas, która zauważa nasze myśli, emocje i doznania.
Czym jest kontekst? Zamknij oczy i przypomnij sobie coś, co robiłeś wczoraj. Spróbuj przeżyć to jeszcze raz: co widziałeś, czułeś, mówiłeś, myślałeś. Zauważ, że to również obserwujesz, tak jak wczoraj. Powtórz to z sytuacjami sprzed tygodnia, roku, dziesięciu lat. „Ja obserwujące” zawsze tam było, niezmienne i stałe.
To pokazuje, że nasze „Ja obserwujące” jest stałe, podczas gdy kontekst zmienia się. Nasze myśli i emocje ewoluują, ale nasza zdolność do ich obserwacji pozostaje niezmienna. Dlatego „Ja jako kontekst” jest kluczowe dla elastyczności psychologicznej. Pozwala nam dostosować się do zmieniających się okoliczności, wartości i potrzeb. To, co było dla nas ważne rok temu, nie musi być takie samo dzisiaj, bo nasz kontekst się zmienia.
Pozostając w tym kontekście, możemy lepiej zrozumieć siebie „tu i teraz”. Przeciwieństwem tego jest „Skonceptualizowane ja”, o którym napiszę w kolejnym wpisie.
Takie podejście do „Ja jako kontekstu” umożliwia bardziej elastyczne życie zgodne z naszymi wartościami. Zapewnia nam narzędzia do bycia bliżej siebie, niezależnie od zmieniających się okoliczności i emocji.

